
Niestety, wśród osób, które „zabierają się” za dietę redukcyjną nadal pokutuje przekonanie, że ostatni posiłek, zwany kolacją, powinien być zjadany do godziny 18:00. Niektórzy decydują się nawet na całkowitą rezygnację z tego posiłku, co na dłuższą metę może skutkować tylko efektem jo-jo. Zasada przy spożywaniu kolacji jest jedna: nigdy nie należy kłaść się spać na głodniaka! Oczywiście posiłek spożyty bezpośrednio przed snem nie wpłynie korzystnie na redukcję tkanki tłuszczowej, dlatego należy zachować odstęp 2-3h pomiędzy ostatnim spożytym pożywieniem a snem. Dlaczego brak kolacji może się okazać brzemienny w skutkach? Otóż, nasz organizm w warunkach fizjologicznych potrzebuje „paliwa” średnio co 3-4 h w ciągu dnia, kiedy funkcjonujemy w pełni i potrzebujemy energii. Nie dostarczając mu pożywienia, w tym rezygnując z kolacji, uczymy nasz organizm do korzystania z zapasów: glikogenu, tkanki tłuszczowej oraz ich gromadzenia. Zatem, po niezjedzonej kolacji, gdy w końcu zjemy pełnowartościowe śniadanie, nasz organizm z całą pewnością zostawi sobie coś w postaci tłuszczu na potem.
